Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam jesień! Kolorowe liście, mgliste poranki, długie wieczory spędzone pod kocem z książką, cynamonowe świece i wszechobecne dynie sprawiają, że to jeden z moich ulubionych momentów w roku. Październik minął zdecydowanie za szybko, a tymczasem przedstawiam Wam moich ulubieńców (nie tylko kosmetycznych) z tego miesiąca. Zapraszam! Żel pod prysznic to dla mnie kosmetyk, którego głównym zadaniem jest po prostu mycie. Nie oczekuję od niego nadzwyczajnych właściwości pielęgnujących i nawilżających. Jedyne na co zwracam uwagę, to aby nie wysuszał ani nie uczulał mojej skóry. Dlaczego więc ten żel znalazł się w moich ulubieńcach? Uwiódł mnie oczywiście zapachem :) Zapachem prawdziwego, świeżego, soczystego ogórka połączonym z sokiem z aloesu. Spodoba się wszystkim fankom orzeźwiających, "wodnych" woni. Dodatkowo kosmetyk jest łatwo dostępny (w każdym Rossmannie) i jest tani jak barszcz. Krem CC do włosów Francka Provost...
kosmetyczny bajzel w blogosferze